Jestesmy w Khajuraho :)
Zaczeilsmy dzien calkiem wczesnie - o 5 rano, a to w zwiazku z faktem ze Taj Mahal otwieraja o 6 i wtedy tez jest najpiekniejszy;) Oczywicie mieli racje i musielismy wstac. Tubylec walil w drzwi i zwleklismy sie z wyrek!
KOmercja komercja,ale pewne rzeczy sa piekne niezaleznie od marketingu.. i tka wlasnie jest z tym palacem. dla przypomnienia - to jest grobowiec, z bialego marmuru ,wybudowany przez 20 tys hinduskich ziomkow. PO zbudowaniu odcieto im dlonie zeby przypadkiem juz nigdy nie probowali wybudowac cezgos rownie pieknego (sic!). Ciekawe czy u nas po EURO tez tak bedzie... Dobra, glupi zart :)
o 10 odjazd do Jhansi, nasze pierwsze spotkanie z indyjskimi pociagami, o dziwo znieslismy je dzielnie :P Coz...jak sie bierze 1 klase, to trudno nie byc dzielnym :P
o 14 jestesmy w Jhansi.l Mielismy jechac dalej do Khajuraho busem, ale okazalo sie ze nam uciekl sprzed nosa. "my friends" zaproponowali nam wycieczke 4 godzinna samochodem za 2400 rupii... na oko50 dolarow, 25 na leb. CZyli zdecydowanie za duzo :)
Stanelo na tym, ze znalezli gdzies rosyjsko-francuska pare ktora tez chciala dotrzec do Khajuaro i razem wyruszylismy. Dosc zaskakujace jest kiedy ktos probuje rozmawiac z Hindusem przeplatajac angielski - francuskimi i rosyjskimi slowami, ale Hindusi wsjo panimajet! ("no problem mister")
W Khajuraho luksus - wreszcie hotel air conditioned, full wypas kolacja na rooftopie, rozmowy z tutejszymi o tajgerach, religii, dziewczynach i o tym czemu rum jest taki drogi!
RAno jedziemy motorem ogladac wodospany ("oh great, great mister"), potem zwiedzanie swiatyn erotycznych w samym Khajuraho :)
a Tomek nawet na koncu swiata dorwie sie do prawnika, znalazl tu lokalnego i w rezultacie gosc zaprosil nas do siebie do domu na herbatke! Nie mgoe sie doczekac opisywania indyjskiego systemu prawa;)
Koncze, bo robaki nas zjadaja!
Pzd - F. and T. !