Geoblog.pl    Fryderyk    Podróże    Chiny 2009    Xi'an
Zwiń mapę
2009
20
mar

Xi'an

 
Chiny
Chiny, 西安
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7883 km
 
Po 11h nocnej jazdy pociagiem dojechasmy do Xi'an jakos o 8:30. Nie wiem czy dobrze sie wyswietla na mapie ale to jest miasto 1200 km na poludniowy zachod od Pekinu.

Zaraz po wyjsciu z dworca dorwal nas kolejny przyjaciel ktory okazal sie calkiem przydatny. Nie dosc ze zaprowadzil nas do banku gdzie wymienilismy walute, to jeszcze znalazl nam calkiem sympatyczny i wygodny pokoj za cene nizsza niz podawane w Lonely Planet.

Generalnie w Chinach jest drogo, nadspodziewanie drogo. W pekinie za nocleg w podziemniach (fatalny) zaplacilismy po 25 zl na osobe, dzisaij to juz ponad 30 zl, ale chociaz warunku przyzwoite.
Trzeba bedzie mocno oszczedzac.

Po krotkim odpoczynku, ruszylismy zobaczyc jeden z najwwazniejszych chinskich zabytkow - Terakotowa Armie - tysiace figur zolnierzy chinskich wykonanych z brazu zleconych przez cesarza XXX (nie pamietamy :P). Robi wrazenie, zdecydowanie. Kazda z tysiecy figur jest zindywidualizowana - ma swoja mimike, zbroje oraz pozycje.
Wielkosc dziela jest proporcjonalna do skali tyrana ktory kazal te pamiatke wykonac...

Wycieczka z biura ofertowanego przez my friend kosztowala 250 yuanow, my za zorganizowanie sobie sammeu zaplacilismy 7 yuanow za przejazd + 45 za wstep = 52 razem. 10 yuanow to ok 5 zl.

Po powrocie do miasta( terakotowa armania jest bowiem polozona ok 40 km od centrum), rozpoczeslimy zapoznawczy spacer. Wyszly z tego ponad 3h chodzenia, ogladania Chin, Chinczykow i glownych ulic miasta.

Xian ma to do siebie, ze ogromne centrum jest otoczone rownie ogromnymu murami. Wewnatrz znajduje sie niemal wszytko co najwazniejsze. Chinczycy sa sympatyczni, uczynni i umsmiechnieci.

Drogi - rowne jak stol, idealne. Budynki - nowe, samochody - drogie. To wszytko robi wrazenie ktore dodatkowo podsycane usmiechami Chinczykow powoduje ze zupelnie nie czujemy klimatu rzekomego komunizmu. Polecamy :)

Potem w nagrode na spacer po jednym piwku, skoczylismy na dworzec po bilety (jutro wieczorem jedziemy dalej na poludnie - do Changdu zobaczyc pandy).

Jestesmy strasznie zmeczeni, idziemy spac:)
Wszystko jest ok, jedyny problem to pieniadze - jednak bedziemy musieli mocno ogladac kazdego yuana :))

Pozdrawiamy!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
geminus
geminus - 2009-03-26 18:11
Male sprostowanie. Armia terakotowa jak sama nazwa mowi jest z terakoty a nie z brazu. Mialem okazje ogladac kilkadziesiat oryginalnych figur na wystawie w Wiedniu. Poza tym fajnie piszesz i ciekawie. Dodaj jakies fotki to bedzie jeszcze lepiej. Pozdrawiam.
 
 
zwiedził 3% świata (6 państw)
Zasoby: 49 wpisów49 15 komentarzy15 47 zdjęć47 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
27.07.2009 - 09.08.2009
 
 
18.03.2009 - 03.04.2009
 
 
13.09.2008 - 29.09.2008